24.11.15

5 rzeczy, których nigdy nie zrozumiem


Spadł śnieg, a ja mam ochotę się uśmiercić. Biały puch to najgorsza kara, jaką wymyślił dla nas Stwórca. O ile jego obecność nie przeszkadza mi w Święta, o tyle w dni powszednie, gdy muszę przedzierać się przez zaspy, wydaje się ciut uciążliwy. Na dziś przygotowałam luźniejszy tekst, w którym podzielę się z wami moimi spostrzeżeniami na temat pewnych spraw. Są rzeczy, których prawdopodobnie nigdy nie zrozumiem (chwilami wolę pozostać w niewiedzy). Być może macie podobne wątpliwości do moich lub znacie odpowiedzi na poniższe zagadnienia.

1# Świąteczne reklamy w listopadzie

To zaczyna się już po Wszystkich Świętych. Polskę ogarnia szał. W ciągu tygodnia na rynkach największych miast pojawiają się choinki, a supermarkety wypełniane są po brzegi piernikami oraz ozdobami. W telewizji lecą charakterystyczne dla tego okresu reklamy, a w radiu rozbrzmiewa "Last Christmas". Społeczeństwo czuje na sobie ogromną presję, stąd niektórzy chomikują już prezenty na kilka miesięcy przed Wigilią Bożego Narodzenia. 


2# Logika starszych pań

Sprawa dotyczy tego, co wyprawia się w komunikacji miejskiej. Autobusem poruszam się dwa razy do dnia przez dziesięć miesięcy w roku i, o zgrozo, doszłam do kilku druzgocących wniosków. Pierwszym z nich jest nietypowe zachowanie starszych pań. Życie mnie nauczyło, by siadać jak najdalej od drzwi, gdyż miejscówki tuż obok nich są z góry zarezerwowane przez tamte babcie. Nie ważne, że masz złamaną nogę/jesteś po operacji/na następnym przystanku wysiadasz - będą nad tobą tak długo ślęczały, aż ustąpisz im miejsca. Cóż z tego, że dookoła znajduje się pełno wolnej przestrzeni? Drugą cechą seniorek jest natarczywość. Niemalże codziennie czytam na spotted o tym, jak to takowe pchają się, rzucają swoimi torebkami, jak i podsiadają ciężarne, a wszystko po to, by przejechać jeden przystanek na siedząco. Są też chodzące przypadki, których myśli nie jestem w stanie rozgryźć. Przykładowo. Pani w podeszłym wieku wisi nade mną lustrując mnie z góry na dół. Ustępuję jej miejsca, po czym kobieta informuje mnie, że wysiada. Tymczasem moje siedzisko jest już zajęte przez inną seniorkę, która postanowiła skorzystać z okazji.

3# Kult luzaka

Mam nadzieję, że to tylko chwilowy trend. Jego egzystowanie zaobserwowałam i odczułam dość mocno w październiku, kiedy to pojawiały się pierwsze oceny. Na przerwie przed klasówką wszyscy powtarzali gorączkowo, że nie potrafią, że się nie uczyli wcale, że nie przejdą do następnej klasy, że będzie na nich czekała poprawka. Po napisaniu feralnego sprawdzianu ich nawoływania pogłębiają się. Gdy dochodzi do oddawania testów okazuje się, że praktycznie cała klasa ma dobre oceny. Nazywam to kultem luzaka, gdyż bezstresowe życie to ostatni krzyk mody.


4# Branie ile wlezie

I choć już więcej nie możesz, i choć więcej nie dasz rady, i choć za chwilę zwrócisz to, co uprzednio skonsumowałeś - jesz dalej. Robisz to tylko dlatego, bo za darmo i nie trzeba płacić. Polakom oświeca się nad głową czerwona lampka, gdy usłyszą, że coś jest za free. Stąd też tak wielu przedsiębiorców oraz właścicieli sklepów stosuje taktykę manipulacyjną kusząc promocjami, jak i niskimi cenami podkreślając, że dana rzecz jest prawie za darmo. Nie rozumiem natomiast kobiet, które podczas rodzinnych festynów pakują do toreb wszystko to, co znajduje się w zasięgu ich rąk, czyli kubki, cukierki, chipsy, przekąski, jak i napoje. To samo tyczy się ludzi, którzy podbierają mydełka z restauracji myśląc, że nikt się nie zorientuje.

5# Nie moje, więc zniszczę

A co mi tam. Nie wydałem na to ani grosza, więc mogę robić to, co mi się żyw nie podoba. Wielka szkoda, że taką właśnie postawę przyjmuje pięćdziesiąt (lub więcej) procent społeczeństwa. Codziennie jestem świadkiem zdemolowanych przystanków autobusowych, poprzewracanych kubłów na odpady, powybijanych szyb w opuszczonych budynkach, murów oszpeconych nieczytelnym lub wulgarnym graffiti, jak i syfu w komunikacji miejskiej. O szkole nie wspominając. Nie płaciłeś za to? Okey, lecz pamiętaj, że ktoś inny to zrobił. Chyba nie chciałbyś, aby projekt, nad którym pracowałeś parę godzin został przez kogoś zniszczony tylko dlatego, że był na widoku publicznym, a ty nie stałeś obok z karabinem gotów do ostrzału śmiałka chcącego go oszpecić, prawda?

Które z zachowań również i was irytują? Dodalibyście do mojej listy coś od siebie? Ogólnie rzez biorąc jestem człowiekiem, który dużo narzeka i lubi to robić. Zrzędzenie to moja specjalność, więc o przyzwyczajeniach ludzkich mogłabym wydać niemałej wielkości tomik. Dlatego też postanowiłam, że notka będzie się składała z dwóch odrębnych wpisów. To dopiero pierwsza część posta. Kolejna już wkrótce.

11 komentarzy:

  1. ja również osobiście nienawidzę reklam świątecznych w listopadzie :D żenujące naprawdę dziś w tesco znalazłam gwiazdę betlejemską do kupienia :D a dopiero za miesiąc jest potrzebna...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiesz... Ogółem to rozumiem tego typu reklamy, gdy zbliża się grudzień, bo za niedługo Mikołajki i te sprawy, lecz najbardziej żenującym jest to, że już praktycznie od trzeciego listopada wszystkie supermarkety startują ze sprzedażą świątecznych gadżetów. Cóż z tego, że parę dni wcześniej opłakiwaliśmy tych, którzy odeszli?

      Usuń
  2. zdecydowanie wygrywa logika starszych pań xD a co do śniegu to kiedyś strasznie mnie wkurzał teraz cieszę się gdy pada może jestem dziwna?:D pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie jesteś dziwna. Parę lat temu nienawidziłam szpinaku. A teraz? Uwielbiam. Pewne rzeczy przychodzą z wiekiem :)

      Usuń
  3. Jeszcze teraz- miesiąc przed świętami mogę odpuścić, ale ja już pod koniec października widziałam ozdoby świąteczne :p.
    marysia-k

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To w takim razie zwracam honor :) U mnie najpóźniej po Wszystkich Świętych zaczyna się ten cały cyrk. Ale że w październiku? Czego to ludzie nie zrobią dla pieniędzy...

      Usuń
  4. Trójka to niestety nie chwilowy trend. Jak spotykałam się z nim w gimnazjum (czyli łohoho 6 lat temu), tak spotykam się z nim nadal na studiach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czyli mówisz, że ten trend to nie tylko zmora gimnazjum i liceum? Cóż, miałam nadzieję, że na studiach będzie inaczej (:

      Usuń
    2. Też miałam taką nadzieję...

      Usuń
  5. U mnie niestety w sklepach ozdoby świąteczne oraz pierniki można już kupić na początku września. takie uroki mieszkania na Bawarii, jednak uwielbiam pierniki i ciateczka z ciepłym kakao gdy na dworze leży już śnieg. Magia świąt znika - ale pyszne ciasteczka nie. Kult luzaka jest naprawdę straszny, nie lubię go. Niestety mam dużo takich znajomych którzy ulegli mu. Branie ile wlezie, jest również beznadziejne na przecenach. Tym bardziej jeśli biorą wszystko do koszyka i biegną z tym do kasy, bo chcą to kupić "dla rodziny", albo "znajomych". Potem jednak można zauważyć ileż to genialnych ofert pojawia się na alergo.
    Ciekawy wpis!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bawaria zimą to musi być coś niesamowicie pięknego! Chciałabym móc odwiedzić kiedyś tę krainę, w której moi rodzice są zakochani.

      Dziękuję za pozytywne odebranie mojego wpisu! :)

      Usuń